Przebarwienia to plamy pigmentacyjne, które pojawiają się najczęściej u osób, które opalają się bez zabezpieczenia skóry, a także w wyniku zmian hormonalnych oraz zażywania niektórych leków. Zwykle występują na twarzy, dekolcie i dłoniach. Zmagają się z nimi głównie panie po 50-tce. Najlepsza pora na walkę z nimi to miesiące zimowe, ale i wczesną wiosną można uporać się z tym problemem.
Jak powstają przebarwienia?
Przebarwienia to efekt nadmiernej produkcji melaniny (barwnika skóry) przez komórki w skórze właściwej, zwane melanocytami. Zmiany tworzą się albo w naskórku albo w naskórku i skórze właściwej. Mogą być wrodzone, np. piegi czy plamy i nie zawsze udaje się ich pozbyć oraz nabyte, np. plamy starcze, które najczęściej udaje się usunąć.
Przebarwienia mają różne kształty i barwy (latem mogą mieć ciemniejszy kolor). – Przebarwienia nabyte pojawiają się, gdy skóra jest narażona na promieniowanie UV, a także w wyniku zmian hormonalnych, przyjmowanych leków, np. przeciwpadaczkowych, przeciwmalarycznych, psychotropowych, tetracyklin, niesteroidowych leków przeciwzapalnych czy po przebyciu niektórych chorób, np. nadczynności tarczycy, niedoczynności nadnerczy, chorób wątroby – mówi Dorota Bystrzanowska, specjalista dermatolog, lekarz medycyny estetycznej, członek Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego i Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych z warszawskiego gabinetu High-Med.
– Pamiętajmy, że skóra kumuluje ilość pochłoniętego promieniowania UV w ciągu całego życia, dlatego nawet jeśli od kilku lat chronimy ją przed słońcem, a przez lata, np. w młodości tego nie robiliśmy, to dopiero w wieku dojrzałym może dojść do powstania przebarwień – dodaje specjalistka. Mężczyźni rzadziej są na nie narażeni, choć także u nich pojawiają się zmiany skórne, najczęściej na skroniach, na głowie, niepokrytej włosami lub po bokach szyi. Najlepsze efekty przynosi natychmiastowe działanie. – Jeśli zauważamy, że przebarwienia zaczynają się pojawiać na skórze, warto od razu się nimi zająć. Najlepiej pokazać je dermatologowi, który powie jak z nimi walczyć oraz oceni czy mogą zagrażać zdrowiu. Z niektórych plam bowiem może rozwinąć się czerniak – mówi Dorota Bystrzanowska.
Leczenie przebarwień
W gabinecie lasery i peelingi
W przypadku leczenia przebarwień, wybór metody zależy od wielu czynników, m.in. od tego, jaka jest głębokość, na której znajdują się złogi barwnika. – Z usuwaniem przebarwień dobrze radzą sobie laser, pilingi chemiczne, światło IPL oraz krioterapia – mówi dr Bystrzanowska. Specjaliści są zdania, że najlepsze efekty przynosi terapia laserowa. Często jeden zabieg pozwala osiągnąć zadowalający efekt, ponieważ laser dociera do głębszych warstw skóry i usuwa zmiany pigmentacyjne, zarówno te głębokie jak i płytkie. Zabiegi nie są tanie, jeden kosztuje ok. 1500 zł a czasem potrzeba kilku wizyt, by pozbyć się plam. Dermatolog nie wykona zabiegu u osób, które mają aktywne zmiany zapalne w miejscu planowanego zabiegu oraz u osób z opaloną skórą.
Pilingi chemiczne, najczęściej hyroksykwasy, TCA, retinowy działają na powierzchni skóry i by osiągnąć zadowalający efekt potrzeba czasu (zabiegi co 2-3 tygodnie tydzień przez około pół roku). Piling złuszcza naskórek oraz rozpuszcza komórki barwnikowe. Terapia pojedynczym zabiegiem nie jest droga i ale suma zabiegów może może kosztować ponad 3 tys. zł.
– Jeśli zmiany na skórze nie są intensywne i głębokie, poleca się dermokosmetyki m.in. z wysokim stężeniem witaminy C, która ma działanie rozjaśniające i farmaceutyki, które zawierają m.in. kwas glikolowy, tretinoinę, kwas kojowy i azalainowy – są to inhibitory tyrozynazy, enzymu który katalizuje przemianę aminokwasu tyrozyny w barwnik skóry – melaninę. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie usuną one przebarwień całkowicie, a jedynie mogą zmniejszyć ich widoczność – mówi dermatolog. I dodaje, że miesiące zimowe oraz wczesnowiosenne są dobrym momentem na usuwanie przebarwień, ponieważ nie jesteśmy jeszcze tak bardzo narażeni na intensywne promienie słoneczne. – Po zabiegach, nawet zimą, należy stosować kremy z wysokimi filtrami UV – radzi dr Bystrzanowska.
W domu cytryna, miód i ziemniaki
Najtańszym sposobem walki z przebarwieniami są domowe maseczki, jednak są one mało skuteczne. Działanie rozjaśniające ma sok z cytryny, maseczki z ananasa, papai, ogórka czy kwaśnego mleka. Wybielające działanie ma również sok z ziemniaków. Poleca się także maseczkę ze zmielonych migdałów i miodu.
– Przebarwienia trudno i długo się leczy więc lepiej im zapobiegać. Jeżeli chcemy ich uniknąć w przyszłości, musimy konsekwentnie stosować ochronę przeciwsłoneczną, unikać opalania się i korzystania z solarium, a na co dzień używać filtrów UV o wysokim wskaźniku protekcji zarówno przed promieniowaniem UVA, jak i UVB (tzw. fotoblokerów) – mówi dr Dorota Bystrzanowska.
0 Comment